Od paru dni, tygodni zastanawiałam się na słowem wolność.   Dla mnie wolnością było patrząc wstecz moje dzieciństwo, było beztroskie choć zawsze była wymagana odpowiedzialność.   Choć mimo tej wolności bylam związana z rodzicami więc ta wolność była nie spełniona.    Gdy wkoncu skonczylam pełnoletniość moje życie nabrało innego biegu bo jak to się mówi uwolniłam sie od smyczy rodziców, ale generalnie uwiezilam się w samej sobie.    I pytanie o które pytam sama siebie jest co to jest ta cała wolność? Jak ja osiągnąć jak ja poczuc i czy ona JEST taka fajna?           Chyba próbowałam już wszystkich praktyk żeby ją znalesc ale najbardziej dają mi je wrotki, tak wrotki. Czuję wtedy wolność ruchu i umysłu.   A wy?